Pomarańczowy kolor paznokci (w ogóle ten kolor) nigdy nie należał do moich naj... ostatnio przyuważyłam go u jakiejś gwiazdki na paznokciach i jakoś tak... nawet... troche... no może ciut bardziej niż trochę... mi sie spodobał - więc wyszukałam swój.
Mój wybór padł na lakier z nowej kolekcji Wibo :) kolorek 312 - piękny, gęsty, kremowy - da rade 1 warstwą ale moje sumienie oczekuje i tak dwóch :)
Dziś prezentuję Wam jeden z moich ulubionych kolorów paznokciowych tej wiosny :)
Jak po tytule widać lakier jest z Essence - kolor piękny, brzoskwiniowo - morelowy nude. Lakier dość gęsty, ładnie kryje, ma kremowe, bezdrobinkowe wykończenie... ale... ale jak on się diabelnie ciężko nakłada, trzeba nakładać go dość grubą warstwą i naprawde się starać (zostawia smugi, nakłada się nie równo) - pędzel też nie ułatwia sprawy.
ale tak czy siak warto ze względu na unikatowy, uniwersalny i modny kolor
Seche Vite jest topem (lakierem nawierzchniowym) produkcji amerykańskiej. Szczerze powiem, że moje lenistwo skutecznie oddziałuje na brak bazy i topu na moich paznokciach - jeszcze do niedawna.
Seche Vite otrzymalam na drodze zagranicznej wymianki ale podejrzewam, ze jest on dostępny chociażby na allegro - pojemność 14ml, przydatność 36M.
Czemu Wam go przedstawiam?
Bo nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z topem który wysusza każdy lakier do twardego w max 5min.
Bo nigdy wcześniej nić nie utrwalało KAŻDEGO lakieru na dłużej jak 5 dni.
Bo nigdy wcześniej nic nie nabłyszczało mojego lakieru tak pieknie - sa jak pokryte żelową taflą - cudo (efekt nie znika).
Sam specyfik jest dosc gęsty - żelowy, nakład się łatwo dość grubą warstwą - nie polecam wąchania go bo można sobie zaszkodzić.
Postanowiłam publikować Wam posty za każdym razem jak zmieniam kolor paznokci do czasu aż zaczną sie powtarzać (wieki to potrwa) coś jak OOTD :)
Dziś na tapecie a raczej na paznokciach China Glaze - to jedne z moich ulubionych lakierów jak nie ulubione - głównie ze względu na unikatowe kolory i nazwy oraz na to, że dzięki wyjątkowej technologii (chyba coś z flexem :)) nie odpryskują - serio serio :)
Na stronce Euro Fashion kupujemy je po 18zł, kolekcja klasyczna jest po 9zł!!!!!!!!!!!!!!!!! za 18,5ml :) interes życia
Lakiery ChG charakteryzjuą się bardzo rzadką konsystencją więc ostrzegam...
Wczoraj mój przyszły teść wrócił z Egiptu :) - oczywiście nie omieszkałam skromnie poprosić o przywiezienie Khola/Kohla (funkcjonuje dwojaka nazwa ja będę używać tej pierwszej) i ku mojej ogromnej uciesze dostałam w prezencie magiczną fiolkę :)
Kohl jest to popiół odpowiednich ziółek, ładnie wypalony i zebrany do fiolki. Orginalny Khol używany jest od wieków przez Egipcjan (dzieci, dorosłych mężczyzn i kobiety) w celach pielęgnacyjnych. Khol aplikuje się na linię wodną oka - początkowo szczypie... czego wynikiem jest zwężenie żyłek w białku i spowodowanie jego "wybielenia" dodatkowo czarność orginalnego Kholu kontrastuje z białkiem przez co oczy wydaję się niesamowicie białe.
Egipcjanie nakładają Khol idąc na pustynie (i nie tylko) gdyż ma on właściwości pielęgnacyjne i chroniące oczy (w tych jakby nie patrzeć ekstremalnych warunkach).
Już w krótce makijaż z jego udziałem... a wy używałyście kiedyś Khola??? - jest niesamowicie trwały - nie do zdarcia :)
Dziś przychodze do Was z kolejnym skarbem wymiankowym - jak widać po tytule chodzi o cień po powiek ze znanej (chyba większości) i drogiej firmy Rock&Republic.
Marka niewatpliwie cieszy swoje klientki ładnymi opakowaniami - mają w sobie właśnie taki rock ;)
Cień który posiadam jest wykończenia matowego - ale to miekki mat, cudnie się rozciera, jest świetnie napigmentowany, ma chłodny odcień i świetnie komponuje się z wieloma innymi cieniam... co tu dużo mówić jak macie możliwość obadajcie - kupcie (hahahahaha właśnie spojrzałam na to słowo z innej strony niż odmiana wyrazu "kupić" hihihi...) - czy uproście kogoś ;).
Po tych ślubnych tematach czas zejść na chwilę na ziemię :) ciemną ziemię - taki czarnoziem :)
Jakiś czas temu brałam udział w wielkiej wymiance zagranicznej (Bóg wysłuchał moich próśb - 3 dni siedziałam w paczce, na paczce, pod paczką, z paczką nawet spałam - TŻ był ewidentnie zazdrosny jak dzwonił a ja mówiłam "zaraz" rozmarzonym głosem po czym "zaraz" nie następowało ;)).
No ale ale jednym ze skarbów któy dostałam był cień z Nars.
Tak NARS - która maniaczka kosmetyczna nie zna tej firmy? która nie chce chociaż pomacać pudełka (które swoją droga tym bardziej sprawia, że czujemy się szczęśliwe jak małe dzieci). No jak któraś z Was nie to wiedzcie, że ja tak :)
Dostałam cień matowy/satynowy z wykończeniem drobinkowym, który naniesiony na skóre pięknie pobłyskuje nie tworząc jednak efektu brokatu.
Nie potrafie porównać konsystencji tego cienia do żadnej innej mi znanej - jest mega napigmentowany, łatwo się rozciera - i ciężko zmywa :]. Kolor piękny, niemal czarny-brąz.
Jakie wnioski? NARS Laguna dalej pozostaje brązerem-marzeniem :)
Dziś pokażę Wam jak wykonać makijaż który może być wykorzystany jako ślubny - ale nie tylko. Skupiłam się na oczach, ślubną 'buzię' pokażę Wam jak się już do reszty wygoję a idzie mi coraz lepiej.
Receptura:
1. Twarz:
podkład mocno kryjący - alternatywnie Essence Stay All Day, Revlon ColorStay lub inne
puder lekko matujący - jako alternatywa Sensique puder rozświetlający, bardziej matujący np Maybelline
korektor rozświetlający pod oczy - alternatywnie Essence w pisaku
Ja użyłam:
Mac - MSFN Light
Rimmel - Match Perfection 010
La Roche-Posay - Toleriane Tint 10
Twarz cd.:
puder rozświetlający pod oczy - np. Sensique, kuleczki korygujące APC, kuleczki Pierre Rene, Meteoryty
róż - najlepiej mineralny może być essence, miss sporty
brązer - najlepiej matowy lub satynowy np. Essence sun clube disc, miss sporty
Ja użyłam:
puder rozświetlający - Essence Blossoms
róż - Laura Geller kolor Ethereal Rose
brązer - Sally Hansen Spring
Oczy:
baza pod cienie - np. KOBO, Inglot, Vipera
pigment - np. APC, My Secret, Vollare
liner - np. Inglot, essence,
kredka - np. Inglot, Stilla, Essence
cienie - np Kobo, Inglot, My secret, itp
Ja użyłam:
baza pod cienie - Urban Decay PP
pigment - KOBO
liner - Physicians Formula
kredka - Basic nr 10
cienie - Inglot, Stila, Mac (numery na fotce)
Tusz i usteczka:
tusz - np. Miss Sporty Studio Lash, Essence, Maybelline Collosal czy jaki chcecie
usta - np. Rimmel, Inglot, L`Oreal, Kobo itp
Ja użyłam:
tusz - Lancome Hypnose
błyszczyk - Mac Kissable Lipcolour
pomadka - rimmel Airy Fairy
Brwi - paletka z Essence
Poniżej wklejam zdjęcia makijażu (również zbliżenia oczu).
Za sprawą jednej z widzek przydreptałam dziś z filmikiem i galerią zdjęć dotyczącą róznych moich kosmetyków bronzujących (w kamieniu).
Zapraszam Was na YouTube żeby sobie posłuchać co mam do powiedzenia o różnych wykończeniach tych kosmetyków - dajcie znac jakie bronzery są Waszymi ulubionymi :)
